Uzupełnianie się
Dzisiejsza liturgia słowa porusza temat nierozerwalności małżeństwa. “Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela". Bóg staje w obronie nierozerwalności małżeństwa i ukazuje, że od samego początku ukierunkował mężczyznę i kobietę na wzajemny związek do tego stopnia, że stają się jednym ciałem. Dlaczego więc dzisiaj tak dużo rozwodów? Zapewne odpowiedzi na to pytanie jest bardzo dużo i można byłoby napisać wiele stron analizy tego problemu. Niemniej dzisiejsze pierwsze czytanie daje nam pewną podpowiedź: “Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc". Mężczyzna i kobieta są tak stworzeni aby sobie nawzajem pomagać, aby się uzupełniać. Potwierdzeniem tego jest przepiękny obraz wyciągnięcia części żebra Adama i utworzenia z niego Ewy. Teraz tylko razem, uzupełniając się żyją pełnią życia i stworzenia, pełnią swojej natury. Być może dzisiejszy rozpad małżeństw, płytkość i słabość naszych relacji wynika z tego, że nie potrafimy się uzupełniać. Jesteśmy wychowywani w kulturze, która uczy nas, że zawsze musimy sami sobie poradzić, sobie tylko ufać, inwestować tylko w siebie. W sytuacjach w których mamy wybierać między pracą indywidualną a zespołową to zazwyczaj wybieramy indywidualną. Wolimy sami dotrzeć do wyznaczonego celu. W myśl źle pojętej równości wszyscy chcemy być tacy sami. Widać to m.in. po zawodach, które kiedyś były tylko wykonywane przez mężczyzn czy kobiety a dzisiaj coraz bardziej to się zaciera. Brak świadomości różnic i podobieństw, dążenie do tego, by być takim samym jak druga osoba nie buduje mocnych więzi. Skupianie się tylko na sobie nie tworzy jedności. Coraz trudniej wyjść z własnego obszaru egoizmu i zobaczyć, usłyszeć potrzeby drugiej osoby, która jest inna. Małżeństwo nie jest więc związkiem dwóch tych samych osób, czy nawet podobnych, ale związek dwóch różnych osób, które chcą się uzupełniać. Małżeństwo to jedno ciało, jeden organizm, ale nie można zapomnieć, że składa się z różnych członków, gdzie każdy ma swoje zadanie. Warto więc dzisiaj podziękować Bogu, że jesteśmy różni, że możemy się nawzajem uzupełniać. Już od dziecka uczmy ukochania różnic i wzajemnego uzupełniania się, współpracy. Może warto, abyśmy wszyscy przestali się oszukiwać i na nowo odkryli, że jesteśmy zależni i potrzebujemy Boga i drugiego człowieka, którzy są dla nas nieodzowną pomocą w życiu.